W nawiązaniu do raportu bieżącego ESPI nr 32/2024 z dnia 12 listopada 2024 roku, Zarząd poinformował o ważnym kroku w realizacji swojej strategii rozwoju: emitent został wpisany do rejestru konopi włóknistych prowadzonego przez Dyrektora Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Warszawie.
Uzyskany wpis, zgodny z przepisami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, pozwala na rozpoczęcie upraw konopi o zawartości THC poniżej 0,3% na nieruchomości wynajętej przez Emitenta. Nieruchomość ta, o powierzchni 0,5 ha, obejmuje również budynek przemysłowy o powierzchni 1400 m² i została przeznaczona na prowadzenie farmy kontenerowej.
W grudniu 2024 roku na wynajmowanej działce zlokalizowana została farma kontenerowa, a obecnie trwają prace adaptacyjne, które mają na celu przygotowanie obiektu do rozpoczęcia upraw. Planowane jest, aby pierwsze nasadzenia odbyły się jeszcze w styczniu 2025 roku. Początkowe działania będą ukierunkowane na rozwijanie kompetencji zespołu odpowiedzialnego za hodowlę konopi z segmentu CBD. W kolejnych etapach, po zawarciu umowy z instytutem naukowym, z którym od listopada prowadzone są rozmowy, planowane jest przeprofilowanie upraw na konopie niewłókniste (marihuanę medyczną).
Uzyskanie wpisu do rejestru konopi włóknistych stanowi istotny element realizacji strategii spółki, która zakłada rozwój w obszarze upraw konopi medycznych oraz uruchomienie własnego zakładu farmaceutycznego - konsekwentnie podejmujemy kroki zmierzające do umocnienia swojej pozycji na rynku innowacyjnych produktów konopnych.
Rok 2024 był pełen przełomowych wydarzeń oraz wyzwań dla globalnego przemysłu konopnego, które wywarły znaczący wpływ na jego rozwój. Zmiany polityczne w wielu krajach, wynikające m.in. z wyborów parlamentarnych, przyczyniły się zarówno do wstrzymania reform, jak i cofnięcia niektórych postępów w zakresie legalizacji konopi. Mimo to, przedstawiciele branży pozostają optymistyczni, wierząc w dynamiczny rozwój sektora w nadchodzącym roku.
Stephen Murphy, dyrektor generalny Prohibition Partners, podkreśla, że rok 2025 będzie przełomowy dla branży. „Automatyzacja stanie się kluczowym elementem działalności na każdym etapie – od produkcji po dystrybucję. Równocześnie konopie będą odgrywać coraz większą rolę w systemach opieki zdrowotnej na całym świecie” – zauważył Murphy. Jego zdaniem, głównym wyzwaniem, ale i szansą, będzie integracja konopi medycznych z tradycyjnymi metodami leczenia, co może przekształcić sposób postrzegania tej rośliny przez społeczeństwo.
Rewolucja w Niemczech: nowy etap w polityce konopnej
Jednym z najważniejszych wydarzeń w Europie była legalizacja posiadania i uprawy konopi na własny użytek w Niemczech. Wprowadzone przepisy pozwalają także na konsumpcję w określonych miejscach, co zostało uznane za historyczny krok w niemieckim podejściu do polityki narkotykowej. Jak zauważył prawnik Kai Freidrich-Neirmann, zmiany te otwierają nowe możliwości dla całego sektora.
Ustawa CanG, uchwalona w kwietniu, wyznaczyła kierunek kolejnych reform, takich jak rozwój klubów społecznościowych i projektów pilotażowych wzorowanych na szwajcarskich rozwiązaniach. „Dzięki tym zmianom zyskamy cenne dane na temat wpływu regulacji na społeczeństwo” – stwierdził Philipp Hagenbach, ekspert branży. Tobias Viegener, szef marketingu Cannavigii, zaznaczył, że współpraca między różnymi podmiotami branżowymi będzie kluczowa dla rozwoju rynku w nadchodzących latach.
Rozwój rynku medycznego w Europie
Równocześnie z liberalizacją konopi rekreacyjnych, rynek medyczny w Niemczech przeżywa dynamiczny rozwój. Zmiana klasyfikacji konopi w ustawodawstwie umożliwiła pacjentom łatwiejszy dostęp do terapii. Stefan Fritsch, dyrektor generalny Grünhorn, zwraca uwagę, że nowe przepisy znacząco poprawiły jakość życia pacjentów cierpiących na przewlekłe choroby. „Leczenie konopiami stało się bardziej akceptowalne i mniej stygmatyzowane” – podkreślił Fritsch.
Podobne zmiany zachodzą w innych krajach. W Czechach planowane jest znaczne zwiększenie liczby lekarzy uprawnionych do przepisywania konopi, a w Danii program pilotażowy stanie się stałym elementem systemu opieki zdrowotnej. Ukraina również szykuje się do wprowadzenia pierwszych leków na bazie konopi, co może otworzyć nowe możliwości dla sektora farmaceutycznego.
Wyzwania jakościowe na brytyjskim rynku konopnym
W Wielkiej Brytanii rosnący popyt na konopie medyczne uwypuklił potrzebę podniesienia standardów jakości. Problemy takie jak zanieczyszczenia produktowe budzą obawy pacjentów. „Podniesienie standardów jakości pomoże nie tylko zyskać zaufanie konsumentów, ale również wpłynie pozytywnie na rozwój rynku” – zaznaczył Matt Clifton z Dalgety.
Wprowadzenie elektronicznych recept było kolejnym ważnym krokiem, który znacząco usprawnił proces leczenia, skracając czas oczekiwania na dostęp do terapii.
Nowe technologie w produkcji
Rynek konopny stawia na innowacje, rozwijając nowe formy produktów, takie jak ekstrakty, oleje czy jadalne formy konopi. Spersonalizowane terapie, dostosowane do indywidualnych potrzeb pacjentów, stają się coraz bardziej popularne. Stefan Fritsch zapowiedział wprowadzenie nowych form konsumpcji w swojej firmie, takich jak niestandardowe mieszanki ekstraktów. „To przyszłość medycyny konopnej” – podsumował.
Innowacje technologiczne, takie jak zaawansowane systemy kontroli jakości, zyskują na znaczeniu w procesach produkcyjnych. Rebecca Allen-Tapp z Paralab Green zwróciła uwagę na korzyści wynikające z automatyzacji, które poprawiają wydajność i jakość produktów. Wzrost popularności małoseryjnej produkcji świadczy o rosnących wymaganiach konsumentów, którzy oczekują produktów o rzemieślniczej jakości.
Perspektywy na przyszłość
Eksperci są zgodni, że rok 2025 przyniesie dalsze zmiany w przemyśle konopnym, zarówno pod względem regulacyjnym, jak i technologicznym. Współpraca między rządami, firmami i społecznościami będzie kluczowa dla pełnego wykorzystania potencjału tej dynamicznie rozwijającej się branży. Europejski rynek konopny ma szansę stać się globalnym liderem, przynosząc korzyści zarówno pacjentom, jak i całej gospodarce.
Oryginalny tekst: Ben Stevens oraz Sarah Sinclair, Cannabis Health News. Przejdź do pierwszej części artykułu, lub przejdź do drugiej części artykułu.
Eksperyment miał być pierwszym krokiem do wprowadzenia systemu medycznej marihuany we Francji. Tymczasem decyzje budżetowe i polityczne zaniedbania spowodowały, że pacjenci - szczególnie ci cierpiący na ból neuropatyczny odporny na inne terapie - stanęli przed groźbą przerwania leczenia. Stowarzyszenia, takie jak Francuskie Towarzystwo Badań i Leczenia Bólu (SFETD), ostrzegały, że brak działań może prowadzić do nawrotu objawów bólu i problemów zdrowotnych.
Sytuację dodatkowo skomplikowało odwołanie rządu Michela Barniera w grudniu 2024 roku oraz trudności z uchwaleniem budżetu na rok 2025. Medyczna marihuana, która wciąż pozostaje nielegalna we Francji, nie została uwzględniona w planach finansowych, co jeszcze bardziej opóźniło proces wprowadzenia trwałych rozwiązań.
22 grudnia 2024 roku Ministerstwo Zdrowia poinformowało o przedłużeniu programu pilotażowego dotyczącego medycznej marihuany do 31 lipca 2025 roku. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że decyzję podjęto „z myślą o umożliwieniu pacjentom stopniowego odstawienia leków lub znalezienia alternatywnych terapii”.
„Zależy nam na zapewnieniu ciągłości opieki nad pacjentami, jednak nie możemy w tej chwili zadeklarować pełnego wdrożenia systemu medycznej marihuany” – napisała Geneviève Darrieussecq, ustępująca minister zdrowia, w przesłanym liście..
Przedłużenie programu tylko na kilka miesięcy nie zaspokaja oczekiwań pacjentów ani stowarzyszeń wspierających. Naciski na rząd w sprawie wdrożenia legislacji pozwalającej na stałe leczenie konopiami medycznymi są coraz większe. Eksperci zwracają uwagę, że Francja pozostaje w tyle za innymi krajami Europy, które już dawno zintegrowały tego rodzaju terapie z systemem opieki zdrowotnej.
Francuscy pacjenci i ich rodziny mają nadzieję, że kolejne kroki rządu przyniosą trwałe rozwiązania, pozwalając na skuteczne leczenie bólu i innych poważnych schorzeń. Tymczasowe przedłużenie programu to tylko pierwszy krok w kierunku potrzebnych zmian.
Legalizacja medycznej marihuany miała miejsce w Czechach już w 2013 roku, jednak dotychczas jedynie specjaliści mogli wystawiać recepty. Skutkowało to tym, że tylko około 200 lekarzy aktywnie korzystało z tego uprawnienia, a liczba ta nie zmieniała się od lat.
Obecnie około 8 000 Czechów korzysta z medycznej marihuany zgodnie z prawem. Jednak badania Narodowego Centrum Monitorowania Narkotyków sugerują, że aż 600 000 osób używa jej w celach leczniczych, a ponad milion korzystało z niej samodzielnie w ciągu ostatniego roku.
Nowe regulacje, wspierane przez Czeskie Stowarzyszenie Lekarzy Rodzinnych, mają znacząco zmniejszyć bariery w dostępie do terapii konopnych. Przepisy pozwolą na wystawianie recept nawet na trzy miesiące, co uprości proces zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów.
Decyzja Ministerstwa Zdrowia spotkała się z uznaniem zwolenników terapii konopnych, którzy od lat walczyli o złagodzenie przepisów.
Lukas Hurt, redaktor Konopi Magazine i menedżer czeskiego klastra konopnego CzecHemp, powiedział w rozmowie z Cannabis Health: „Oczywiste jest, że liczba lekarzy przepisujących marihuanę stanowi największą przeszkodę w zwiększeniu liczby pacjentów i dostępu do programu medycznej marihuany w Czechach.”
„To była długa walka, w trakcie której napotykaliśmy opór Ministerstwa Zdrowia, które sprzeciwiało się jakimkolwiek postępom w tej dziedzinie. Choć nie osiągnęliśmy wszystkiego, na czym nam zależało, jest to naprawdę dobra wiadomość.”
Na razie lekarze rodzinni będą mogli przepisywać marihuanę jedynie w leczeniu przewlekłego bólu. Hurt jednak jest przekonany, że to posunięcie zwiększy liczbę pacjentów korzystających z terapii.
„Trudno przewidzieć natychmiastowy wpływ, ponieważ lekarze muszą być otwarci na jej przepisywanie, a wiemy, że starsze pokolenia wciąż nie są do tego przekonane. Mimo to umożliwienie dodatkowym 5 000 lekarzy przepisywania medycznej marihuany powinno mieć ogromny wpływ na liczbę pacjentów,” dodał.
„Chociaż lekarze rodzinni będą mogli przepisywać marihuanę jedynie w przypadku przewlekłego bólu, wiemy, że około 80% pacjentów doświadcza przewlekłego bólu związanego z innymi diagnozami, takimi jak choroba Crohna.”
CzecHemp wciąż zabiega o dalsze reformy. Jednym z kluczowych postulatów jest umożliwienie przepisywania medycznej marihuany dzieciom cierpiącym na poważne choroby, takie jak nowotwory czy epilepsja.
„Cieszymy się z tego kroku naprzód, ale to nie oznacza, że nasza walka się kończy,” podsumowuje Hurt.
Międzynarodowa Rada ds. Przeciwdziałania Narkomanii (INCB) opublikowała 23 grudnia 2024 roku swoje prognozy dotyczące światowego zapotrzebowania na środki odurzające w 2025 roku. Dokument zawiera również limity dla poszczególnych państw, w tym Polski. Ustalony dla naszego kraju limit na medyczną marihuanę (cannabis) wynosi 20 000 000 gramów, co oznacza znaczący wzrost względem 2024 roku.
Wyższy limit w 2024 roku był przełomem na polskim rynku
Warto przypomnieć, że w październiku 2024 roku INCB zatwierdziło zwiększenie limitu importu medycznej marihuany dla Polski o 5 278 431 gramów. Tym samym wcześniejszy limit wynoszący 6 ton wzrósł do ponad 11 ton. Dzięki tej decyzji udało się lepiej odpowiedzieć na rosnące potrzeby pacjentów w zakresie terapii z wykorzystaniem cannabis, szczególnie w obliczu dynamicznego rozwoju tego segmentu rynku w Polsce.
Rosnące limity to reakcja na zwiększającą się liczbę pacjentów korzystających z terapii opartych na medycznej marihuanie. Produkty te znajdują zastosowanie m.in. w leczeniu przewlekłego bólu, padaczki lekoopornej, stanów zapalnych oraz zaburzeń psychicznych, takich jak PTSD. Polskie apteki i hurtownie farmaceutyczne regularnie zgłaszały większe zapotrzebowanie na te produkty, co przy wcześniejszych limitach prowadziło do niedoborów.
Limit na 2025 rok – nowe możliwości
Ustalenie limitu na poziomie 20 ton cannabis na rok 2025 stanowi ważny krok w stronę stabilizacji rynku i lepszego zaspokojenia potrzeb pacjentów. Ten wzrost może również znacząco wpłynąć na rozwój sektora medycznego i farmaceutycznego, otwierając drogę do wprowadzenia nowych produktów i usług związanych z medyczną marihuaną. Wartość detaliczna całkowitej ilości importowanego surowca szacowana jest na około 1,2 miliarda złotych.
Podwojenie dostępnej ilości cannabis względem 2024 roku to znaczący postęp, jednak warto zauważyć, że w poprzednim roku brakowało spójnej komunikacji w tej kwestii – GIF nie wydał oficjalnego komunikatu, mimo że zmienione limity zostały zatwierdzone.
Wzrost potencjału rynku
Nowe limity mogą wpłynąć na większą konkurencję na rynku, co w dłuższej perspektywie może skutkować obniżeniem cen detalicznych. Obecnie średnia cena grama medycznej marihuany w Polsce wynosi od 60 do 65 zł, co sprawia, że nie jest ona dostępna dla części pacjentów.
Zwiększenie limitów wiąże się również z koniecznością zapewnienia sprawnych dostaw. W 2024 roku pojawiały się opóźnienia w realizacji zamówień przez producentów, co może być wyzwaniem także w 2025 roku, zwłaszcza jeśli wzrost popytu utrzyma się na dotychczasowym poziomie.
Znaczenie dla gospodarki
Rynek medycznej marihuany w Polsce rozwija się dynamicznie, a wyższe limity otwierają nowe perspektywy dla krajowych firm farmaceutycznych. Rosnący popyt może przyciągnąć nowych inwestorów, a także zachęcić istniejące przedsiębiorstwa do rozwoju technologii i infrastruktury.
Zmiany regulacyjne dotyczące marihuany medycznej zachodzą nie tylko w Polsce, ale również na świecie. Coraz więcej państw uznaje ją za skuteczne narzędzie terapeutyczne, co wpływa na globalny wzrost produkcji i popytu. Ustalony dla Polski limit 20 ton na 2025 rok wpisuje się w ten międzynarodowy trend.
Podsumowanie
Podniesienie limitu na medyczną marihuanę do 20 ton w 2025 roku to znaczący krok naprzód, który może przynieść korzyści zarówno pacjentom, jak i polskiemu sektorowi farmaceutycznemu. Kluczowym wyzwaniem pozostaje jednak odpowiednia logistyka i dystrybucja, które zapewnią dostępność produktów dla wszystkich potrzebujących.
ZOBACZ: ESTIMATED WORLD REQUIREMENTS OF NARCOTIC DRUGS IN GRAMS FOR 2025 (incb.org)
Rzecznik Praw Pacjenta podjął zdecydowane działania wobec placówek oferujących recepty online, tzw. receptomaty. W 31 przypadkach stwierdzono naruszenia praw pacjentów, a najwięcej z nich dotyczyło wystawiania recept na medyczną marihuanę. W jednym z postępowań nałożono karę finansową w wysokości 234 tys. złotych. Kara ta została podtrzymana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, co świadczy o powadze sytuacji oraz determinacji organów nadzorczych w walce z nieprawidłowościami.
Co zmieniają nowe przepisy?
Od 7 listopada 2024 roku obowiązują zaktualizowane przepisy dotyczące wystawiania recept na leki zawierające środki odurzające i substancje psychotropowe, w tym medyczną marihuanę (gov.pl). Zgodnie z nowelizacją, lekarze mogą wystawiać takie recepty jedynie po osobistym zbadaniu pacjenta. Metody zdalne, takie jak teleporady czy wypełnianie ankiet online, zostały wykluczone jako podstawy do ordynowania tego rodzaju leków.
Głównym celem tych zmian jest zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów. Lekarz musi osobiście ocenić stan zdrowia osoby ubiegającej się o receptę, aby upewnić się, że zastosowanie konkretnego preparatu jest medycznie uzasadnione. Bezpośredni kontakt z pacjentem pozwala także uniknąć ryzyka błędnej diagnozy czy niewłaściwego użycia substancji o wysokim potencjale uzależniającym.
Wśród 31 decyzji wydanych przez Rzecznika Praw Pacjenta, aż 22 dotyczyły nieprawidłowego wystawiania recept na medyczną marihuanę. W 12 przypadkach stwierdzono brak dostosowania się placówek do nowych regulacji prawnych.
Medyczna marihuana, jako lek zaliczany do substancji odurzających, podlega szczególnym ograniczeniom. Podobnie jak inne substancje tego typu – na przykład morfina, oksykodon czy fentanyl – może być przepisywana tylko po dokładnej ocenie medycznej przeprowadzonej podczas osobistej wizyty pacjenta w placówce medycznej.
Kary finansowe jako środek dyscyplinujący
Za naruszenie przepisów grożą wysokie kary finansowe. Maksymalna kwota, jaką może nałożyć Rzecznik Praw Pacjenta, wynosi aż 500 tys. złotych. Sankcje te mają na celu nie tylko ukaranie placówek, które ignorują nowe przepisy, ale również zmotywowanie ich do przestrzegania prawa w przyszłości.
Jednym z przykładów konsekwencji prawnych jest przypadek placówki, która została ukarana grzywną w wysokości 234 tys. złotych za niewykonanie decyzji Rzecznika. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie utrzymał tę decyzję, co potwierdza, że naruszenia w zakresie recept online nie będą tolerowane.
Nowelizacja przewiduje kilka wyjątków od zasady osobistego badania pacjenta. Dotyczą one przede wszystkim kontynuacji leczenia w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Jeśli lekarz zna stan zdrowia pacjenta na podstawie wcześniejszych konsultacji, może wystawić kolejną receptę bez konieczności ponownego badania. Wyjątek ten nie obejmuje jednak przypadków, w których leczenie dopiero się rozpoczyna.
W praktyce oznacza to, że pierwsza recepta na medyczną marihuanę czy inne substancje odurzające musi być poprzedzona wizytą w gabinecie lekarskim. Wszelkie próby obejścia tego wymogu, np. za pomocą teleporady, są niezgodne z obowiązującymi przepisami.
Co dalej z telemedycyną?
Receptomaty, które jeszcze niedawno cieszyły się rosnącą popularnością, teraz stają się powodem poważnych problemów prawnych dla ich operatorów. Wypełnianie ankiet online, choć wygodne dla pacjentów, nie zapewnia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa medycznego.
Rzecznik Praw Pacjenta wskazuje, że tego rodzaju usługi często prowadzą do nieodpowiedzialnego stosowania leków. Pacjenci, którzy uzyskują recepty w oparciu o powierzchowne informacje, mogą być narażeni na poważne skutki uboczne lub ryzyko uzależnienia.
Mimo problemów związanych z receptomatami, telemedycyna jako całość ma ogromny potencjał. Współczesne technologie mogą znacząco usprawnić proces diagnostyki i leczenia, ale muszą być stosowane w zgodzie z przepisami prawa oraz zasadami etyki lekarskiej.
Rzecznik Praw Pacjenta przypomina, że każda placówka medyczna oferująca usługi online jest zobowiązana do przestrzegania nowych regulacji. W przeciwnym razie grożą jej wysokie kary finansowe, a także utrata zaufania pacjentów.
Regulacje wprowadzone w 2024 roku mają na celu uporządkowanie rynku telemedycyny i zapewnienie, że usługi świadczone w trybie zdalnym są bezpieczne i zgodne z najlepszymi standardami medycznymi. Przestrzeganie tych zasad leży w interesie zarówno pacjentów, jak i lekarzy, którzy mogą dzięki nim budować trwałe relacje oparte na zaufaniu i profesjonalizmie.
BRITISH CANNABIS™, lider rynku konopnego w Wielkiej Brytanii, wprowadził nowatorską linię olejów podjęzykowych, skierowaną do pacjentów medycznych. Firma, dotychczas znana z produktów CBD, poszerzyła ofertę o preparaty bazujące na wyselekcjonowanych szczepach, które zapewniają precyzję dawkowania, spójność oraz korzyści wynikające z efektu otoczenia dzięki bogatemu profilowi terpenów.
BRITISH CANNABIS™ Medicines (BCM) powstało w odpowiedzi na potrzeby pacjentów w Wielkiej Brytanii, oferując bezpieczniejszą i łatwiejszą w użyciu alternatywę dla suszu konopnego. – „Nasze oleje są skierowane zarówno do początkujących, jak i zaawansowanych użytkowników, poszukujących bardziej efektywnych rozwiązań” – wyjaśnia Adam Windish, dyrektor ds. przychodów BRITISH CANNABIS™.
BCM oparło swoje produkty na ośmiu starannie dobranych szczepach, co pozwala lekarzom i pacjentom łatwiej dopasować terapie do indywidualnych potrzeb. – „Chcieliśmy skupić się na szczepach o udowodnionej skuteczności, aby zapewnić pacjentom lepsze efekty terapeutyczne” – dodaje Windish.
Nowa wizja BRITISH CANNABIS™
Rozszerzenie działalności o medyczny segment konopi wynikało z obserwacji wyzwań rynku CBD w Wielkiej Brytanii. Firma zdecydowała się stworzyć produkty spełniające potrzeby pacjentów w restrykcyjnych warunkach regulacyjnych.
– „Wielu pacjentów zaczyna od olejów, ale nie zawsze osiąga oczekiwane rezultaty” – mówi Windish. – „Naszym celem było zapewnienie bardziej skutecznych i dostępnych produktów.”
Oleje podjęzykowe
W sierpniu BCM wprowadziło osiem nowych olejów podjęzykowych, zaprojektowanych z myślą o precyzyjnym dawkowaniu, łatwości stosowania i maksymalnych efektach terapeutycznych.
Choć firma posiada własne farmy konopne, nowa linia została opracowana we współpracy z CuraLeaf Laboratories, aby stworzyć w pełni brytyjski produkt. Oleje zawierają dwie strzykawki umożliwiające dokładne dawkowanie od 2 mg do ponad 20 mg, co pozwala dostosować leczenie do potrzeb pacjenta.
Produkty BCM bazują na pełnym ekstrakcie roślinnym, zachowując pełen profil terpenów, co przekłada się na efekt otoczenia. – „To sprawia, że nasze oleje są bardziej efektywne i oferują autentyczny smak każdego szczepu” – komentuje Windish.
Efekty terapeutyczne olejków
Oleje podjęzykowe wyróżniają się długotrwałym działaniem terapeutycznym, co jest szczególnie istotne dla pacjentów z przewlekłym bólem. – „Oleje działają stosunkowo szybko, gdy są trzymane pod językiem przez około 10 minut” – podkreśla Windish.
Dzięki zachowanemu profilowi terpenów oleje oferują wyższą biodostępność i lepszy początek działania niż produkty pozbawione tych związków. „Chociaż oleje stanowią obecnie niewielki segment rynku, BCM stawia na ich rozwój, wierząc w ich potencjał” – mówi Windish.
“Firma kładzie nacisk na jakość i spójność, oferując pacjentom produkty, które za każdym razem spełniają obietnice z etykiety. – BRITISH CANNABIS™ ma szansę odegrać kluczową rolę w rozwoju rynku olejów, dostarczając innowacyjne rozwiązania, które faktycznie działają” – podsumowuje Windish.
Oryginalny tekst pochodzi z serwisu Business of Cannabis (przejdź do artykułu).
Polska zaostrza regulacje dotyczące medycznej marihuany, sprzedaż rośnie, przyszłość marihuany w Irlandii stoi pod znakiem zapytania po wyborach, a maltańskie stowarzyszenia alarmują o zmianach regulacyjnych.
Polska
W ubiegłym miesiącu polskie Ministerstwo Zdrowia wprowadziło nowe regulacje, które zakazują pacjentom uzyskiwania recept na medyczną marihuanę podczas konsultacji online. W sierpniu, Business of Cannabis poinformowało o gwałtownym wzroście liczby recept na medyczną marihuanę z 11 400 do 313 000 w latach 2020-2023, co skłoniło Ministerstwo do wyrażenia obaw, że substancja ta może być coraz częściej używana w celach niemedycznych.
W konsekwencji zaproponowano nowe przepisy, które ograniczają wystawianie recept online do trzymiesięcznych, kontynuacyjnych terapii, a przepisywanie kontrolowanych substancji, w tym medycznej marihuany, zastrzeżono wyłącznie dla lekarzy ogólnych podczas konsultacji online. Już teraz widoczne są pierwsze skutki tych ograniczeń. Według nowych danych PEX, w październiku – na miesiąc przed wejściem przepisów w życie – pacjenci zakupili rekordowe 90 388 opakowań produktów opartych na marihuanie z aptek.
Był to 15-procentowy wzrost w porównaniu do poprzedniego miesiąca, a całkowite wydatki wyniosły 42,67 mln PLN, czyli o prawie 5,7 mln PLN więcej niż w całym 2022 roku. Farmaceuci zaobserwowali wyraźny wzrost sprzedaży przed wprowadzeniem nowych ograniczeń. „Pacjenci kupowali wszystko, co było dostępne. Nie patrzyli na ceny ani marki” – powiedział jeden z farmaceutów organizacji.
Z odrębnych badań Mikołaja Rusina, przeprowadzonych na podstawie ankiety z 576 użytkownikami medycznej marihuany, wynika, że zmiany są niepopularne wśród społeczeństwa. Po wprowadzeniu nowych przepisów 34% respondentów zadeklarowało, że nie jest pewnych, czy będzie kontynuować legalną terapię, natomiast 54,9% planuje ją kontynuować, a 11,1% zamierza całkowicie zrezygnować z używania medycznej marihuany.
Co więcej, 81,3% ankietowanych uzyskało swoją pierwszą receptę podczas konsultacji online w prywatnych klinikach zajmujących się marihuaną. Jedynie 8,2% skorzystało z osobistych wizyt w prywatnych klinikach, a 6,4% uzyskało receptę podczas osobistych konsultacji z lekarzami powiązanymi z Narodowym Funduszem Zdrowia. Tylko 15,5% pacjentów zadeklarowało, że uzyskało informacje na temat terapii konopnej od swojego lekarza, podczas gdy 56,9% dowiedziało się o niej z internetu.
Irlandia
Wybory w Irlandii dobiegły końca, a obecna koalicja wydaje się pewna utworzenia nowego rządu w nadchodzącym roku. Fianna Fáil, która stała się największą partią, zobowiązała się do dekryminalizacji marihuany do użytku osobistego, co było jedną z jej głównych obietnic wyborczych. To daje nadzieję, że nowa administracja wdroży zalecenia Zgromadzenia Obywatelskiego ds. Używania Narkotyków.
Przyszłość marihuany w Irlandii pozostaje jednak niepewna. Koalicyjny partner Fianna Fáil, partia Fine Gael, nie podziela entuzjazmu wobec reform. Do utworzenia nowego rządu potrzebna jest koalicja z łączną liczbą 88 mandatów, podczas gdy Fianna Fáil i Fine Gael uzyskały odpowiednio 48 i 38 miejsc, co daje im łącznie 86 mandatów – o dwa mniej niż potrzeba. Sinn Féin, mimo spadku poparcia, zdobyła 39 mandatów, utrzymując pozycję drugiej siły politycznej w kraju.
Fianna Fáil obiecała w swoim manifeście dekryminalizację posiadania narkotyków na własny użytek oraz analizę kwestii regulacji marihuany. Manifest przewiduje również obowiązkowe leczenie lub edukację dla osób przyłapanych na posiadaniu narkotyków, co budzi kontrowersje. Jednocześnie Fine Gael, według raportu The Cannabis Review, pozostaje jedyną partią w Irlandii zdecydowanie sprzeciwiającą się dekryminalizacji marihuany. Partia zobowiązała się do zaostrzenia egzekwowania prawa i zwiększenia inwestycji w usługi leczenia uzależnień.
Potencjalna koalicja między Fianna Fáil i Fine Gael stoi zatem w martwym punkcie w kwestii reform marihuany, a różnice zdań mogą opóźnić wdrożenie jakichkolwiek zmian.
Malta
Na Malcie stowarzyszenia zajmujące się marihuaną wyrażają obawy dotyczące potencjalnych zmian regulacyjnych. Grupa ReLeaf Malta ostrzegła przed „drakońskimi” działaniami, które mogą wpłynąć na politykę redukcji szkód w kraju. Trzy lata po legalizacji marihuany dla dorosłych ReLeaf obawia się, że Agenzija Sedqa S.A.F.E. może przejąć znaczącą rolę w ramach Urzędu Odpowiedzialnego Używania Konopi (ARUC).
Sedqa to organizacja zajmująca się prewencją uzależnień poprzez edukację i interwencje społeczne. ReLeaf zwraca uwagę, że historyczne podejście Sedqa do marihuany było bardzo restrykcyjne, co może zagrozić dotychczasowym postępom liberalizacyjnym.
Andrew Bonello, prezes ReLeaf Malta, napisał na mediach społecznościowych: „Jest to powód do poważnego niepokoju, szczególnie ze względu na drakońskie podejście Sedqa oraz brak praktyk opartych na dowodach i prawach człowieka w ich edukacji. Dlaczego oraz kto stoi za tym ruchem? Co stało się z działem redukcji szkód w ARUC?”.
Stowarzyszenia konopne obawiają się, że zmiany mogą osłabić rosnącą liczbę maltańskich organizacji redukcji szkód związanych z marihuaną, co stanowi krok wstecz w dotychczasowych reformach.
Autorem oryginalnego tekstu jest Ben Stevens, Business of Cannabis (kliknij, aby przejść do artykułu).
Ministerstwo Zdrowia podjęło działania mające na celu ograniczenie nadużywania leków psychoaktywnych, co w teorii ma chronić pacjentów przed uzależnieniem i fałszowaniem recept. Nowelizacja rozporządzenia wymaga osobistego badania pacjenta przed wystawieniem recepty na leki zawierające substancje odurzające. Jednak zmiany te wywołały kontrowersje, szczególnie w kontekście terapii medyczną marihuaną.
Fentanyl i inne opioidy, choć skuteczne w leczeniu bólu, od lat stanowią problem ze względu na ich potencjał uzależniający. W USA, w 2022 roku przedawkowanie tych substancji doprowadziło do śmierci ponad 70 tysięcy osób. Polska, choć na mniejszą skalę, również boryka się z rosnącym problemem nadużywania opioidów, co skłoniło rząd do zaostrzenia przepisów.
Nowelizacja początkowo miała dotyczyć jedynie opioidów, takich jak fentanyl czy morfina, jednak ostatecznie objęła również medyczną marihuanę. Ta decyzja wywołała oburzenie wśród lekarzy, pacjentów i przedstawicieli branży konopnej, którzy uważają, że regulacje te niesłusznie ograniczają dostęp do terapii.
Medyczna marihuana cieszy się w Polsce rosnącą popularnością. W 2023 roku sprzedaż w aptekach przekroczyła 2,5 tony, co stanowi znaczący wzrost w porównaniu z 26 kg sprzedanych w 2019 roku. Więcej szczegółów odnośnie polskiego rynku można znaleźć w tabeli poniżej. Dane te pokazują, że coraz więcej pacjentów decyduje się na tę formę terapii, często jako alternatywę dla mocno uzależniających opioidów.
Pacjenci korzystający z medycznej marihuany wskazują, że jest ona skuteczna w leczeniu bólu przewlekłego, migren, nerwic czy objawów towarzyszących chemioterapii. Wielu z nich obawia się, że nowe przepisy zmuszą ich do szukania alternatywnych, nielegalnych źródeł, co wiąże się z ryzykiem związanym z brakiem kontroli jakości.
Branża konopna ostrzega, że zaostrzenie przepisów zahamuje rozwój lokalnego rynku. Obecnie Polska importuje susz medyczny, co podnosi jego cenę. Tymczasem krajowa produkcja mogłaby obniżyć koszty i zwiększyć dostępność dla pacjentów, jednak narzucona konieczność współpracy z instytutami ogranicza komercyjną zasadność takich upraw.
Lekarze są podzieleni w ocenie wprowadzonych zmian. Część z nich popiera większą kontrolę nad przepisywaniem leków, jednak wielu uważa, że w przypadku regularnych pacjentów teleporady powinny pozostać dostępne. Obawy dotyczą również pacjentów z ograniczoną mobilnością, dla których osobista wizyta u lekarza jest znaczącym utrudnieniem.
Eksperci wskazują na konieczność znalezienia kompromisu, który zadowoli zarówno pacjentów, jak i lekarzy. W innych krajach europejskich, takich jak Niemcy czy Holandia, medyczna marihuana jest dostępna na znacznie bardziej elastycznych zasadach, co pozwala na rozwój rynku i większą dostępność terapii.
W Niemczech pacjenci mogą liczyć na refundację leków, co znacznie obniża ich koszty. Holandia, z kolei, rozwija rynek kontrolowanej produkcji, co zapewnia wysoką jakość produktów. Polska, mimo rosnącego zapotrzebowania, wprowadza ograniczenia, które mogą zaszkodzić zarówno pacjentom, jak i branży.
Czy polski rząd znajdzie rozwiązanie, które uwzględni potrzeby wszystkich stron? Obecnie wydaje się, że nowe przepisy przyniosą więcej problemów niż korzyści, a pacjenci, lekarze i przedsiębiorcy będą musieli zmierzyć się z ich konsekwencjami.
Autor oryginalnego tekstu: mgr farm. Artur Rakowski, redakcja aptekarski.com (przejdź do artykułu).
Dyskusja o przyszłości prawa dotyczącego konopi w Polsce nabiera tempa. W trakcie trzeciego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany, które odbyło się 5 grudnia 2024 roku, podjęto kluczowe tematy związane z łagodzeniem przepisów i ich dostosowaniem do standardów europejskich. Uczestnicy spotkania – politycy, eksperci i przedstawiciele organizacji społecznych – przedstawili swoje argumenty za reformą prawa, która ma na celu zarówno odciążenie wymiaru sprawiedliwości, jak i poprawę jakości życia obywateli.
Obecnie Polska znajduje się w gronie państw o najbardziej restrykcyjnych przepisach w Europie. Nawet niewielkie ilości substancji przeznaczonych na własny użytek mogą skutkować konsekwencjami prawnymi, w tym karą więzienia. Rocznie tysiące osób trafiają przed sąd za drobne przewinienia, co zdaniem ekspertów nie tylko nie rozwiązuje problemu uzależnień, ale także marnotrawi zasoby policji i sądów. Przeciążenie systemu prawnego jest jednym z kluczowych argumentów działających za zmianami.
Analizując doświadczenia innych państw, takich jak Niemcy czy Czechy, uczestnicy debaty zwracali uwagę na korzyści płynące z liberalizacji przepisów. W krajach tych depenalizacja posiadania niewielkich ilości substancji przyczyniła się do odciążenia wymiaru sprawiedliwości, spadku liczby spraw sądowych oraz skuteczniejszego monitorowania rynku. Polska mogłaby pójść podobną ścieżką, wprowadzając precyzyjne regulacje, które będą odpowiadać współczesnym potrzebom społeczeństwa.
Proponowane zmiany obejmują m.in. depenalizację posiadania do 15 gramów na własny użytek oraz możliwość uprawy jednej rośliny w warunkach domowych. Zdaniem zwolenników reformy takie rozwiązanie pozwoliłoby ograniczyć czarny rynek oraz poprawić bezpieczeństwo użytkowników, którzy dziś nie mają pewności co do jakości kupowanych substancji. Kluczowe znaczenie ma tutaj również edukacja, która powinna stanowić integralną część nowych regulacji.
W trakcie posiedzenia poruszono także kwestie zdrowotne. Przeciwnicy zmian ostrzegają przed możliwością zwiększenia dostępności substancji, co mogłoby prowadzić do ich nadużywania, szczególnie przez młodsze pokolenia. Zwolennicy wskazują jednak, że skuteczne kampanie informacyjne oraz regulacje wprowadzone w innych krajach dowodzą, iż liberalizacja prawa nie musi oznaczać wzrostu problemów zdrowotnych. Wręcz przeciwnie, kontrola jakości i edukacja mogą zmniejszyć ryzyko negatywnych konsekwencji.
Spotkanie stało się również okazją do podjęcia tematu terapii medycznej i jej wpływu na kierowców. Brak precyzyjnych regulacji w tej kwestii prowadzi do niejasności i potencjalnych nadużyć. Eksperci zasugerowali, że konieczne jest wprowadzenie jednoznacznych przepisów określających dopuszczalne limity stężenia substancji we krwi, podobnie jak ma to miejsce w przypadku alkoholu.
Kwestia odpowiedzialności karnej za drobne przewinienia była kolejnym istotnym punktem debaty. Uczestnicy zgodzili się, że obecne prawo zbyt często prowadzi do nadmiernej represji wobec obywateli, szczególnie młodych ludzi, których życie bywa znacząco utrudnione przez wpisy w rejestrze karnym. Reforma przepisów mogłaby przyczynić się do zmniejszenia stygmatyzacji społecznej oraz ułatwienia powrotu do normalnego życia osobom, które popełniły błędy w przeszłości.
Podczas debaty pojawiły się również postulaty wprowadzenia systemu licencji na sprzedaż i produkcję określonych substancji, co umożliwiłoby skuteczniejszą kontrolę rynku. Takie rozwiązania funkcjonują w wielu krajach i pozwalają na skuteczniejsze przeciwdziałanie szarej strefie oraz zapewnienie konsumentom dostępu do sprawdzonych produktów.
Prace nad konkretnymi propozycjami legislacyjnymi mają ruszyć już na początku 2025 roku. Przedstawiciele rządu zapowiedzieli szerokie konsultacje społeczne, które pozwolą uwzględnić różne punkty widzenia i opracować rozwiązania jak najlepiej odpowiadające potrzebom społeczeństwa. Dyskusja nad reformą, choć pełna emocji, zdaje się zmierzać w kierunku konkretów.
Polska znajduje się w momencie, który może okazać się przełomowy dla polityki dotyczącej używek. Ostateczne decyzje zależą od determinacji polityków oraz społecznego poparcia dla zmian. Jednak już dziś wiadomo, że temat ten nie zniknie z agendy – zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy reformy zgadzają się co do jednego: obecne przepisy wymagają gruntownej rewizji, by lepiej służyć obywatelom i wymiarowi sprawiedliwości.
Przejdź do pełnego artykułu na temat zmian w serwisie FaktyKonopne.pl
Najnowsze stanowisko Donalda Trumpa w sprawie marihuany wydaje się być sygnałem zmiany podejścia do tej kwestii w porównaniu z jego pierwszą kadencją. Jeszcze kilka lat temu Trump wspierał twardą politykę wobec marihuany, co skutkowało licznymi ograniczeniami dla rozwijającej się branży konopnej w Stanach Zjednoczonych. Dziś prezydent-elekt zdaje się być bardziej otwarty na federalne reformy, co budzi nadzieje wśród przedsiębiorców i aktywistów.
W 2017 roku, mianowanie Jeffa Sessionsa na prokuratora generalnego było jednoznacznym sygnałem sprzeciwu wobec legalizacji marihuany. Sessions nie ukrywał swojego konserwatywnego podejścia, wielokrotnie określając marihuanę jako niebezpieczną substancję. Zniesienie tzw. Cole Memo, które chroniło stanowe programy przed interwencją federalną, wywołało obawy o przyszłość branży i skomplikowało działanie wielu przedsiębiorstw.
W kampanii prezydenckiej 2023 roku Trump zaprezentował bardziej umiarkowane stanowisko. Wyraził poparcie dla przeklasyfikowania marihuany jako substancji mniej kontrolowanej oraz obiecał działania na rzecz ułatwienia dostępu firmom konopnym do usług bankowych. Dodatkowo, wyraził poparcie dla Florydzkiej poprawki legalizującej marihuanę rekreacyjną sugeruje bardziej liberalne podejście do tego tematu w porównaniu z jego wcześniejszymi wypowiedziami.
Nowe nominacje w administracji Trumpa również wskazują na możliwą zmianę kierunku polityki. Choć początkowo na stanowisko prokuratora generalnego zaproponowano Matta Gaetza, znanego zwolennika legalizacji marihuany, ostatecznie zastąpiła go Pam Bondi, której podejście do reformy federalnej pozostaje niejasne. Mimo to, nominacja Gaetza sugerowała otwartość na nowe rozwiązania w kwestiach polityki narkotykowej.
Jedną z najbardziej znaczących decyzji Trumpa było powołanie Roberta F. Kennedy’ego Jr. na sekretarza zdrowia i opieki społecznej. Kennedy otwarcie wspierał legalizację marihuany i zaproponował przeznaczenie środków z jej opodatkowania na wsparcie systemu rehabilitacji i leczenia uzależnień. Jego podejście może nadać nową dynamikę federalnym reformom.
Ostateczny kształt polityki narkotykowej administracji Trumpa pozostaje niewiadomą. Jednak jego deklaracje i wybory personalne sugerują, że druga kadencja może przynieść więcej inicjatyw sprzyjających branży konopnej, co mogłoby wpłynąć na rozwój rynku oraz dostęp pacjentów do niezbędnych produktów. Branża z uwagą obserwuje kolejne kroki prezydenta-elekta.
Sprawdź także wywiad z Davidem Mangone, wiceprezesem federalnej firmy rzecznictwa na rzecz konopi Liaison Group oraz dyrektorem ds. polityki w organizacji National Cannabis Roundtable, w pełnym artykule autorstwa Noelle Skodzinski z redakcji Cannabis Business Times.
Rząd Danii zaskakująco ogłosił w zeszłym tygodniu, że program pilotażowy medycznej marihuany, trwający sześć lat, może niedługo zmienić się w pełni legalny rynek.
Program rozpoczął swoją działalność w 2018 roku i z każdym rokiem rozwija się, obejmując coraz większy zasięg oraz rosnącą liczbę pacjentów. Obecnie funkcjonują cztery różne systemy dostępu do medycznej marihuany.
Po opublikowaniu szczegółowej analizy tych programów, minister spraw wewnętrznych i zdrowia, Sophie Løhde, spotkała się w zeszłym tygodniu z przedstawicielami projektu, aby omówić plany wprowadzenia stałych regulacji.
Stenocare, duński producent olejów z medycznej marihuany, powiedział w rozmowie z Business of Cannabis, że chociaż nowa struktura systemu nie jest jeszcze w pełni jasna, to rynek prawdopodobnie znacznie się powiększy. Thomas Skovlund Schnegelsberg, dyrektor generalny firmy, zauważył:
„To z pewnością zwiększy rynek. Choć medyczna marihuana jest głównie przepisywana przez specjalistów, program pilotażowy daje również możliwość przepisywania jej przez lekarzy rodzinnych, co znacznie zwiększa liczbę osób upoważnionych do jej wydawania… Myślę, że liczba pacjentów wzrośnie”.
Co się stało?
W zeszłym tygodniu minister Løhde po raz pierwszy zapowiedziała, że rząd zamierza na stałe kontynuować program pilotażowy. W oświadczeniu prasowym minister poinformowała, że w ostatnich trzech latach z programów skorzystało 1800 pacjentów, którzy zrealizowali około 20 000 recept. Liczba ta wciąż rośnie, a liczba wydawanych recept osiągnęła najwyższy poziom od rozpoczęcia programu.
Mimo że skutki uboczne były starannie monitorowane i raportowane przez agencję zdrowia, „nie pojawiły się żadne nowe informacje sugerujące, że leczenie medyczną marihuaną stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów”. W związku z tym minister Løhde zaprosiła przedstawicieli SF, Liberal Alliance, Enhedslisten, Dansk Folkeparti i Alternativet do negocjacji na temat programu pilotażowego, które odbędą się 19 listopada.
Według Schnegelsberga, ogłoszenie to było całkowicie zaskakujące i przyszło nagle, jak „grom z jasnego nieba”, po tym jak przez cały rok rząd nie udzielał żadnych informacji o dalszym rozwoju programu. Wyjaśnił, że pod koniec ubiegłego roku przeprowadzono konsultacje z przedstawicielami branży, lekarzami oraz organizacjami pacjentów w celu uzyskania ich opinii do raportu ewaluacyjnego, który został opublikowany razem z tym ogłoszeniem.
„Wówczas zbierano opinie w szybkim tempie, co sugerowało, że rząd chce jak najszybciej przejść do oceny i podjąć decyzje na jej podstawie. Po tym nastąpiła jednak nagła cisza. Wiele organizacji branżowych oraz interesariuszy próbowało skontaktować się z politykami, pytając o postęp, ale otrzymywali tylko ogólnikowe odpowiedzi typu: ‘To nie jest priorytet’ lub ‘Zobaczymy, co się wydarzy.’ To była dominująca narracja w tym okresie.”
Jeppe Krog Rasmussen, CEO duńskiego operatora medycznej marihuany DanCann Pharma, uważa, że ogłoszenie to było „kwestią strategii politycznej”. W rozmowie z Business of Cannabis powiedział: „Wydaje się, że teraz jest odpowiedni moment, by zająć się programem pilotażowym medycznej marihuany. Czas jest odpowiedni, biorąc pod uwagę, że program formalnie kończy się dopiero pod koniec przyszłego roku (2025)”.
Raport
Raport ewaluacyjny, uwzględniający opinie różnych interesariuszy, zawiera szereg kluczowych zaleceń, które mogą wyznaczyć kierunek rozwoju duńskiego systemu medycznej marihuany. Zaleca się przekształcenie czterech dotychczasowych programów pilotażowych w jednolity, stały system do 2025 roku, bazując na pozytywnych wynikach pacjentów uzyskanych podczas programu.
W Danii obecnie funkcjonują cztery różne systemy przepisywania medycznej marihuany:
Raport sugeruje, że system powinien zostać uproszczony i ujednolicony we wszystkich czterech schematach, a proces licencjonowania nowych produktów wymaga uproszczenia.
Kolejnym ważnym zagadnieniem są wydatki i refundacje. Raport sugeruje, że różnice między programami wymagają przeglądu, ponieważ produkty magistralne są dotowane w 85%, a produkty z programu pilotażowego tylko w 50%, co tworzy nierówności w systemie.
Schnegelsberg dodał: „Z mojej perspektywy, bazując na ograniczonym zrozumieniu sposobu myślenia i działania polityków, spodziewam się, że dyskusja skupi się na kwestiach dotyczących budżetu ochrony zdrowia. Politycy będą analizować, czy proponowane zmiany mogą negatywnie wpłynąć na całkowity koszt alokacji leków w systemie opieki zdrowotnej w Danii. To prawdopodobnie będzie kluczowy obszar rozważań politycznych”.
Raport rekomenduje również przeprowadzenie analiz kosztów i korzyści, by znaleźć możliwości oszczędności, oraz proponuje, aby Dania wykorzystała swoją reputację w regulacjach i rozpoczęła eksport produktów. Rasmussen wyraził nadzieję, że „ramy zostaną ponownie przeanalizowane”, a nie tylko utrwalone, wskazując na kluczowe kwestie, które należy rozwiązać „w celu poprawy warunków dla całego ekosystemu”. Liczy również na większą elastyczność dla lekarzy, ponieważ obecny poziom odpowiedzialności, z jakim się zmagają, jest „niezrównoważony”.
Raport podkreśla także konieczność lepszego kształcenia lekarzy przepisujących medyczną marihuanę oraz zaktualizowania wytycznych klinicznych, by ułatwić lekarzom priorytetyzację odpowiednich produktów. Dodatkowo zaleca się inwestowanie w badania, współpracę międzynarodową oraz dalszą współpracę z grupami pacjentów, dostawcami usług zdrowotnych i przedstawicielami przemysłu, a także wzmocnienie krajowego przemysłu konopnego, by poszerzyć dostępne opcje dla pacjentów.
Wiele bardziej technicznych kwestii, takich jak stosowanie pestycydów, będzie omawianych przez panel ekspertów poza systemem politycznym. Szczegółowa ocena tych kwestii ma zostać opublikowana do końca roku.
Wpływ na rynek
Szczegóły nowego systemu wciąż są opracowywane przez rząd, dlatego wpływ na krajowy rynek Danii pozostaje niepewny. Niemniej jednak, jak podano w zeszłym tygodniu, te informacje wywołały gwałtowny wzrost akcji duńskich firm konopnych, co sugeruje, że inwestorzy mają nadzieję na nadchodzącą ekspansję.
Podczas gdy kraje takie jak Niemcy, Luksemburg i Włochy napotykają opór w kwestii reformy konopi, Schnegelsberg zauważa, że w Danii politycznie nie ma żadnych przeszkód, które mogłyby opóźnić ten postęp.
„Ostatnia propozycja rządu, aby uczynić program pilotażowy medycznej marihuany trwałym, świadczy o pragmatycznym podejściu, które traktuje to jako kwestię administracyjną, a nie kontrowersyjny spór polityczny” – wyjaśnił. „To podejście jest zgodne z zamiarem rządu, by uprościć proces, umożliwiając płynne przejście z programu pilotażowego do stałej struktury prawnej dla medycznej marihuany.”
„Biorąc pod uwagę korzyści – skrócenie czasu oczekiwania, większy dostęp do leczenia, oszczędności zarówno dla pacjentów, jak i systemu opieki zdrowotnej – jest to oczywiste rozwiązanie. Politycy powinni łatwo dostrzec wartość tych zmian.”
Z perspektywy biznesowej panuje również duży optymizm co do nadchodzących zmian. Dla Stenocare takie zmiany mogą prowadzić do „zwiększenia sprzedaży”. Rasmussen dodał: „Wdrażając zaprezentowane zmiany, moglibyśmy otworzyć zupełnie nowe możliwości dla grupy DanCann Pharma i szerszego ekosystemu, w tym pacjentów, lekarzy i innych. Jako firma działająca wyłącznie w duńskim kontekście, osiągnięcie sukcesu w tym zakresie jest dla nas kluczowe.”
Autorem oryginalnego tekstu jest Ben Stevens z redakcji BusinessOfCannabis.com (przejdź do artykułu w języku angielskim).
Dodano: 09.01.2025
W nawiązaniu do raportu bieżącego ESPI nr 32/2024 z dnia 12 listopada 2024 roku, Zarząd poinformował o ważnym kroku w realizacji swojej strategii rozwoju: emitent został wpisany do rejestru konopi... Czytaj więcej
Dodano: 07.01.2025
Rok 2024 był pełen przełomowych wydarzeń oraz wyzwań dla globalnego przemysłu konopnego, które wywarły znaczący wpływ na jego rozwój. Zmiany polityczne w wielu krajach, wynikające m.in. z wyborów parlamentarnych, przyczyniły... Czytaj więcej
Dodano: 02.01.2025
W końcówce roku, Francja stanęła przed wyzwaniem związanym z kontynuacją programu medycznej marihuany. Pilotaż, rozpoczęty w marcu 2021 roku i obejmujący 1,800 pacjentów z ciężkimi schorzeniami, zakończył się 31 grudnia... Czytaj więcej
Dodano: 31.12.2024
Już w kwietniu 2025 roku, aż 5 000 lekarzy rodzinnych w Czechach uzyska możliwość wystawienia recepty na medyczną marihuanę pacjentom z przewlekłym bólem. To przełomowy krok, będący wynikiem długoletnich działań... Czytaj więcej
Dodano: 27.12.2024
Międzynarodowa Rada ds. Przeciwdziałania Narkomanii (INCB) opublikowała 23 grudnia 2024 roku swoje prognozy dotyczące światowego zapotrzebowania na środki odurzające w 2025 roku. Dokument zawiera również limity dla poszczególnych państw, w... Czytaj więcej
Dodano: 24.12.2024
Rzecznik Praw Pacjenta podjął zdecydowane działania wobec placówek oferujących recepty online, tzw. receptomaty. W 31 przypadkach stwierdzono naruszenia praw pacjentów, a najwięcej z nich dotyczyło wystawiania recept na medyczną marihuanę... Czytaj więcej
Masz pytania? Zadzwoń +48 22 487 83 68
Hemp & Health S.A.
Jana Styki 23
03-928 Warszawa
NIP: 5252382713
REGON: 140778886
NCAGE: 9A59H
DUNS: 522357524
biuro@HHSA.pl
Tel.: +48 660 434 384
Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie,
XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego
KRS: 0000396780
© 2023 Wszelkie pawa zastrzeżone Hemp & Health S.A.